Mimo tego, że film był częściowo produkcji niemieckiej, spodziewałem się dobrej zabawy.
Zamiast tego dostałem "coś", co śmiało może konkurować z Postalem w reżyserii Uwe
Bolla, gdyby mi ktoś nie powiedział że to film akcji, to pomyślałbym że właśnie oglądam
komedię. Film miał oddawać ducha komiksu, co w minimalnym stopniu się udało i było w
nim nawet parę ciekawych ujęć. Reszta to zwykła komedia (a może tragedia?), że nie
wspomnę już o scenie z nastawianiem nosa ołówkiem... Mimo moich dobrych chęci daję
zasłużone 2/10.
Kretyński film w stylu najgorszych akcyjniaków, mało to poważne a na dodatek idiotyczne, końcowa scena mówi dużo o filmie. Mimo to Stevenson jest świetnym Punisherem, fajna jest też scena na cmentarzu, gdzie próbuje zmyć z nagrobka ślad krwi (bardzo ciekawa scena). Początek też nie był najgorszy, ale czym dalej w las tym gorzej.