mocnego filmu akcji, lubię tego antybohatera, Thomas Jane jako Frank Castle wypadł świetnie, charyzmatyczny twardziel, z początku miałem mało pozytywne nastawienie do filmu, ale jak go obejrzałem zmieniłem zdanie, obraz ma dobrze zrealizowane sceny akcji, jest brutalny, doprawiony czarnym humorem, szkoda, że nie powstała kontynuacja z Tomkiem jako Punisherem, bo mi się film podobał
Gdzie Ty tu widzisz brutalność?
Punisher w tym filmie to jakaś ciota zabijająca conajwyżej w samoobronie i to w dodatku bezboleśnie albo torturująca ludzi lodami.
Punisher z założenia ma być antybohaterem. Brutalnym sadystą, który chcę mordować złych ludzi. Udało się to w Punisherze z 1989r. oraz w Strefie Wojny. Tutaj niestety nie.
Porównaj sobie Thomasa Jane i Dolhpa Lungrena. Ten drugi, to jest prawdziwy Punisher. Brakowało mu tylko koszulki z czaszką.
Ja ten film widziałem na tyle dawno że nie mam prawa go oceniać ale wspominam go bardzo dobrze. Pamiętam że był mocny i sprawił że zainteresowałem się postacią Franka. Muszę go sobie odświeżyć mimo że po ekranach śmiga tam idealnie odwzorowany FC od Netflixa to o tej wersji nie należy zapominać bo była po prostu dobrą adaptacją w przeciweństwie do dwóch pozostałych ; )