Krótko i zwięźle:
Wracając do tego filmu po latach, pod wpływem coraz to bardziej wymyślnych ekranizacji, w
których coraz większy nacisk kładzie się na efekciarstwo, dochodzę do następującego wniosku
- jest to jedna z najlepszych ekranizacji komiksu.
Świetna muzyka, dobra fabuła, której towarzyszy doskonałe budowanie napięcia i logiczne
rozwijanie historii, genialny Thomas Jane i reszta stawki - to coś, czego dzisiejsze filmy na
podstawie komiksów nie mają.
Prolog - relacje z rodziną, "początek i powstanie" Punishera - doskonały
Rozwój i środek filmu - dobry
Końcówka - niezła
Ocena końcowa, solidne 7/10 pośród filmów 'komiksowych'.
Mam nadzieję, że choć część osób się ze mną zgadza.
Pozdrawiam
jestem z tobą -co prawda Jane nie jest idealny fizycznie do roli ale nadrobił to aktorstwem ,te jego monologi wewnętrzne , akcje i kary -coś pięknego.nie przeładowane efektami a cieszy .
Pozdrawiam
A ja zgadzam się z Wami. Ostatnio jeszcze raz oglądałem ten film - i tylko utwierdziło mnie to w tym przekonaniu...
Świetny film, szkoda, że tak krótki - i że nie powstała kontynuacja...
Pozdrawiam